Autor - lekarz pediatra, wykładowca na Wydziale Medycyny w Marsylii - kreśli psychologiczne portrety środków leczniczych odpowiadających poszczególnym okresom życia ludzkiego - od momentu poczęcia, aż do biologicznej śmierci.
Pozycja cenna zarówno dla profesjonalistów, jak i laików.
Po wielu latach spędzonych u boku moich małych pacjentów na rozpoznawaniu ich
chorób i próbie pomocy w ich cierpieniach, odczułem potrzebę przelania na papier
refleksji, które zaczęły się rysować na podstawie tego doświadczenia.
Moja kariera medyczna zaczęła się, w wieku lat szesnastu, kiedy to przypadkowo, na
skutek złamania nogi, wkroczyłem w dotychczas mi nieznane środowisko szpitalne.
Stanowiło to odstępstwo od linii wytyczonej przez moją rodzinę, w której trzeba było
studiować matematykę i zostać inżynierem, i to bez żadnych dyskusji.
Studia medyczne pozwoliły mi odkryć prawdziwą sztukę kryjącą się w tej dyscyplinie,
uznawanej przez niektórych ludzi Zachodu za czysto naukową.
Dzięki innym problemom zdrowotnym, na podłożu alergii, poznałem homeopatię -
ignorowaną, a nawet oczernianą przez wielkich lekarzy. A jednak tylko ona okazała się
dla mnie skuteczna!
Następnie miałem okazję zetknąć się z psychiatrią i psychoanalizą, które
doprowadziły mnie do odkrycia, że wszystko decyduje się w dzieciństwie, aby następnie
zostać wyparte głęboko w podświadomość.
Potem, jako student medycyny praktykujący w szpitalu, stawiałem pierwsze kroki w moim
zawodzie. W zamian za służbę wojskową, zostałem wysłany na stanowisko
współpracownika wojskowego w Gabonie. Do tego afrykańskiego doświadczenia skłoniła
mnie sympatia do krajów Trzeciego świata, podziw dla dr. Alberta Schweitzera a, być
może, także moje upodobanie do przygód w stylu "Tintin w Kongo". W rzeczywistości
Afryka reprezentowała dla mnie dzieciństwo ludzkości. Po wielu perypetiach i
trudnościach znalazłem się pewnego dnia w Mimongo, na terenie szczepu Mitzogo. Tubylcy
powitali mnie słowami: "Twoje imię jest N'ganga Missoko - ten, który wszystkich
leczy - ty do nas wracasz, a potem odjeżdżasz". Sam pośród tych Afrykańczyków,
którzy nie posiadali języka pisanego, ofiarowałem im bogactwo i skuteczność naszej
medycyny klasycznej. Oni z kolei pozwolili mi odkryć skuteczność innej natury,
szczególnie w dziedzinie chorób umysłowych z pogranicza ciała i ducha. Żyli w
świecie duchów, które odchodziły i przychodziły, a kontakt z ich czarownikami
pasjonował mnie. Dzięki niemu odkrywałem inny wymiar.
Po powrocie do Francji zdecydowałem się na studia pediatryczne, które podjąłem w
Grenoble. Ale po osiągnięciu pewnego etapu nowe techniki przestały mi wystarczać. I
wtedy właśnie dr Robert Bourgarit stworzył szkołę homeopatii, której byłem jednym z
pierwszych uczniów. Spełniły się tam wszystkie moje oczekiwania, odkrywałem
dziedzinę, będącą pomostem między psychoanalizą i medycyną "organiczną",
dyscyplinami dramatycznie rozdzielonymi w nowoczesnej medycynie. (...)
Następnie otworzyłem na Lazurowym Wybrzeżu gabinet jako "pediatra homeopata", co
zostało dobrze przyjęte przez tutejszą ludność. (...)
W pracy Hahnemanowskiej Szkoły Homeopatii w Saint-Raphaël staramy się odkryć wiodącą
ideę każdego leku, która stanowiłaby syntezę tysięcy symptomów.
Książka, którą trzymacie w rękach, jest owocem tych właśnie doświadczeń.
Człowiek jest w niej przestudiowany pod kątem symbolicznym i to przez cały okres
swojego rozwoju, od stadium jednokomórkowego aż do śmierci - ostatecznego odejścia na
tamten świat. Każdemu etapowi odpowiada, charakteryzując go, kilka naszych wielkich
leków homeopatycznych. Drodzy Czytelnicy, prześledzcie wraz ze mną tę drogę, która da Wam możliwość doskonalenia się w każdym z trzech wymiarów
miłości!
Didier Grandgeorge